Dzis uszylam cieple zimowe kapcie dla meza z motywem reniferka. Kapcie powstaly z tego samego flauszu co moj plaszcz i kapeluszo - czapka. To juz byla ostatnia resztka tego materialu :-) Maz mega zadowolony :-)
Natomiast z tej dzianiny z ktorej powstal reniferek pare lat temu siostra miala uszyta sukienke na sylwestra :
He he ,krczaki-FANTASTYCZNE,widzisz jak to jest,szewc bez butów chodzi,a ja kapci w domu nie mam,wstyd,musze coś z tym zrobić,fantastyczny pomysł!Mąż to Ci teraz musi łaadnie podziekować;-)
OdpowiedzUsuńbuzka
świetne te kapcie ,na swięta idealne z tym reniferkiem :))
OdpowiedzUsuńkonik śmiało może iść na bal :))
ależ z Ciebie "Pomysłowy Dobromir" :)))
OdpowiedzUsuńfantastyczne te kapcie ...
a "sylwestrowy" reniferek uroczy :)
można uśmiechnąć się o wzorek :)))
pozdrawiam cieplutko
Te kapcie - bomba. w sam raz na porę zimowa :D
OdpowiedzUsuńpomysłowo
OdpowiedzUsuńniezwykle kreatywna z Ciebie istota!
kapciuszki z reniferami są urocze
No,no kochana mężuś pewnie z kapci bardzo zadowolony,a renifer sylwestrowy cudny,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńkapcie extra...a podeszwę jak a dałaś??jakoś usztywniłaś je czy to raczej papucie miękkie?dopytuję bo może sobie bym sprawiła takie...:-)
OdpowiedzUsuńSabik, dalam tylko ociepline. Sa to bardziej miekkie papucie, ktore maz zaklada siedzac przy komputerze :-)
OdpowiedzUsuńAkurat kapci nie mam,fajny pomysł mi podsunęłaś :) Ciekawa jestem czy trudno takie kapcioszki uszyć-super są!
OdpowiedzUsuńWidzę, ze renifery zapanowały nad tobą totalnie :) te czarne dizajnerskie też są SUPER. A kapcie - bardzo oldschoolowe :).
OdpowiedzUsuń