poniedziałek, 17 października 2011

Zajac Poziomka

W oczekiwaniu na Malenstwo uszylam pierwsza jego maskotke. Miala byc mieciutka, nieduza i pozbawiona jakichkolwiek elementow, ktore dziecko mogloby nie chcacy polknac. Znalazlam taki idealny wykroj w Burdzie


Podczas szycia przypomnialo mi sie jak to ponad dwadziescia lat temu wracajac z kolonii kupilam maskotke dla mojej nowo narodzonej siostry Magdaleny, ktora dopiero mialam zobaczyc. Odbiegala zupelnie od standardow bezpieczenstwa, bo byl to duzy zajac, ktory zostal wypchany czyms twardym i na dodatek oczy i nos mial z tworzywa sztucznego. Taki zajac moze nie mogl "zabic", ale na pewno z perspektywy czasu nie byla to bezpieczna zabawka, za to ulubiona Madzi. Magdalena przez ten czas juz wyrosla i ma inne zabawki : zapraszam na jej nowo powstajacego bloga http://mvonlonski.blogspot.com/

Pierwsza zabawka dla naszego brzdaca tez bedzie sie nazywala zajac Poziomka


10 komentarzy:

  1. Gratulacje,Zając Poziomka cudny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie sama bym się przytuliła do poziomki:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa jaki słodziak!! Uroczy. I jak pięknie wyhaftowałaś pyszczek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ma takie hipnotyzujące oczyska :O nie mogę przestać na niego patrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jaki słodki śmieszek, ładniutki, mięciutki i te jego oczyska...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. to Twoja maszyna tak haftuje, czy ręcznie to robisz?? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny zajac ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie, jeśli masz ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Madziu, jeszcze sie nie dorobilam takiej maszyny, haftuje recznie :-)

    OdpowiedzUsuń