wtorek, 25 stycznia 2011

Tak to się zaczęło

Ukończyłam szkołę krawiecką. Niestety oprócz dyplomu ze szkoły pozostały mi raczej średnie wspomnienia. Pamiętam pierwsze zajęcia na których uczyliśmy się szycia na "sucho", a mianowicie było to szycie na maszynie bez nici, za materiał posłużyła nam kartka papieru. Pamiętam to jak dziś, dziwiłam się dlaczego nauczycielka kazała nam tak w kółko szyć, tym bardziej, że ja już w swoim życiu uszyłam nie jedną sukienkę dla lalki na maszynie. Wydawało mi się to okropnie nudne i prawie przysypiałam przy tej maszynie. Oparłam głowę pod rękę i dziurawiłam tą kartkę beznamiętnie. Do czasu kiedy nie dopadła mnie nauczycielka i władczym głosem stwierdziła : "oj, Sylwia z Ciebie to krawcowej na pewno nie będzie!" Miała rację, bo kończąc tą szkołę wybrałam studia w zupełnie innym kierunku. Dziś mogę powiedzieć, że miała rację, ale do pewnego momentu. Od pewnego czasu coś mi w duszy gra, czuję, że jakaś siła ciągnie mnie w kierunku szycia. Może jestem obciążona genetycznie, bo moja mama jest z wykształcenia krawcem ( jakie cuda ona potrafi tworzyć!!! ), a może to dar, który trzeba zacząć szlifować? Nie wiem, ale nie przekonam się o tym nic nie robiąc w tym kierunku. Dlatego ten blog, na którym będą znajdowały się moje potyczki z nożyczkami ;-) i nie tylko, bo będę pisała o wszystkim co kocham.

5 komentarzy:

  1. Hehe nam tez na początkowych lekcjach kazano szyć po papierze - widać tak ma być ;) Fajnie, że założyłaś swojego bloga i liczę, że już niebawem znajdę tu ciekawe uszytki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krawcowa!! Wow to sie bedzie dzialo!
    Bede podgladac jesli pozwolisz, bo ja samouk jestem...podciagne sie u Ciebie ;)
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu,oczywiscie, ze tak, chetnie sluze pomoca i serdecznie zapraszam :-)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie nikt nie uczył, nie mam szkoły krawieckiej, ale nie lubię mieć tego co wszyscy, i dlatego ciesze się gdy sama coś stworze :D a najlepiej jak podoba się to tez innym. Zanim mąż kupił mi maszynę, szyłam ręcznie... to była czasem żmudna praca, ale jak się chce to się może (prawie) wszystko :D
    Pozdrawiam i dodaje do obserwowanych :D

    OdpowiedzUsuń
  5. zazdroszczę wykształcenia krawieckiego :)

    OdpowiedzUsuń