Dziś krótko o tym na czym pracuję, a mianowicie jest to stara, ale ciągle sprawna maszyna do szycia Łucznik.
Mam ochotę na coś nowszego, lepszego, ale póki nie nabiorę wprawy i przekonam się, że na pewno chcę się tym zajmować, będę eksperymentowała na niej.
A oprócz tego w mojej kolekcji jest pokaźny zasób "Burdy". Drugie tyle znajduje się w kolekcji u mojej mamy.
Wszystkie te egzemplarze są przeze mnie przewertowane tysiące razy.
Uwielbiam w nich szukać inspiracji...
Witaj.
OdpowiedzUsuńCieszę się że powstaje nowy "szyciowy"blog.Mam nadzieję że pochwalisz się tym co stworzysz.
Co do maszyny to naprawdę Ci jej zazdroszczę .Jest to maszyna nie do zdarcia.Ja juz próbowałam sił na kilku róznych modelach ,nawet na takiej na pedało i stary Łucznik jest naj ,naj ,naj.Za to nowych Łuczników nie polecam :)Spory zasób wykrojów masz to teraz tylko brać się za szycie :)Pozdrawiam
Dziękuję Agnieszko za wsparcie :-)
OdpowiedzUsuńPiękna maszyna - klasyk :) Miałam podobną więc wiem jak dobrze się te maszyny spisują. A Burd mam tyle samo, nadal nie potrafię sobie odmówić tej comiesięcznej przyjemności i... kupuję ;)
OdpowiedzUsuńJa też śpieszę poinformować, iż posiadam do własnego użytku maszynę do szycia Łucznik starego typu :), jest podobna do Twojej i nadal szyje. Osobiście jednak w szyciu na maszynie stawiam pierwsze kroki ;) i niestety czasem brakuje mi cierpliwości, wtedy zaczynam "znęcać się" ręcznie nad tym co chcę uszyć. Póki co, nie odważyłam się na uszycie czegoś do noszenia ;). Ale to z pewnością kolejny krok, w tej przygodzie :D.
OdpowiedzUsuńSpodnie wyszły Ci super :) (wiem, że to nie ten post, ale myślę, że nic nie szkodzi:P)
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w odkrywaniu swojej pasji :)
mam Łucznika 466 już 30 lat (emeryt)
OdpowiedzUsuńale jeszcze służy pomocą w potrzebie :)
albowiem moje nowe komputerowe cacko (BROTHER NV 50) kryje przede mną jeszcze wiele tajemnic ...
i jak potrzebuję coś na szybciutko uszyć, to
oczywiście ukłon w stronę Łucznika :)
cieszę się z naszego "spotkania"
z przyjemnością będę Cię odwiedzać
powodzenia życzę i pozdrawiam serdecznie :)
Też na takiej ostatnio eksperymentuję:) Pożyczona od mamy, z zieloną obudową:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń