Spodnie są już gotowe, ale jestem z siebie dumna!!! Po długim czasie zasiadłam do maszyny i nadal pamiętałam jak się to robi. Bałam się zamka i zrobienia dziurki na guzik, a wyszło bezproblemowo. Prułam tylko jeden raz, bo okazało się, że spodnie były ciut za luźne w pasie.
A tak prezentuje się w nich mój Kochany Model
Ogółem mój mąż ma 194 cm wzrostu i potrzebowałam 1,60 cm sztruksu o szer 1,50 (był nawet odrobinę szerszy), zamek do spodni, nici już miałam - koszt 40 zł. Radość ze spodni mojego męża - bezcenna :-)
Następna w kolejce do "uszytku" jest moja najmłodsza siostra Madzia. Na nią będzie się dobrze szyło, dlatego, że jest szczuplutka i każdy wykrój z "Burdy" pasuje.
Wow super Ci wyszły! Gratuluje, małżonek prezentuje się w nich świetnie :) Szycia się tak naprawdę nie zapomina ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-). We wzorze są szlufki i bez paska. Pasek jest wykończony plisą ze skosu, ale wprowadziłam tu małą modyfikację. Dobry model spodni, ale mam jeszcze inne wykroje na męskie spodnie, będę musiała wypróbować.
OdpowiedzUsuńOj podziwiam....nie cierpię szyć męskich spodni
OdpowiedzUsuń