Od pewnego czasu potrzebowałam podkładek pod kubek, gdy nadarzyła się dłuższa chwila wolnego czasu mogłam szybko wskoczyć do maszyny i takie oto podkładki powstały w niemal niecałą godzinkę:
Na dworzu zrobiło się chłodniej, więc Kamilek potrzebował czapeczkę i w pół godziny powstała taka
A na komodzie zawitał wrzos :
Najgorzej pewnie było równo przyszyć serduszka. Bardzo ładnie ci wyszły.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne podkładki.
OdpowiedzUsuńPodkładki takie nawet na wyrost - walentynkowe :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podobaja twoje podkładki,świetnie dobrane pastelowe kolory :) Czapeczka jak najbardziej na czasie bo na dworze już chłodno :)
OdpowiedzUsuń