Urzekły mnie liście rozwinięte na drzewie i zieleń wiosny w związku z tym powstała taka oto sukienka z zielonej dzianiny.
Wykrój pochodzi z Burdy nr 6/2009 r.
Łatwo się ją szyło i ma bardzo praktyczne kieszenie z przodu.
W kolejnym poście będzie szara bluzka, która właśnie się szyje :-)
fajna, wciąż się zastanawiam nad sukienką beczułką, ale jakoś się jeszce nie zebrałam :)
OdpowiedzUsuńJaka fajna! Uszyta z dzianiny w tym CUDNYM kolorze wygląda 1000 razy lepiej niż czarny smutas z Burdy!
OdpowiedzUsuńBardzo efektowny ten dekolt. Ładna sukienka :)
OdpowiedzUsuńUrocza - Susanna ma rację, wygląda o wiele lepiej niż ta czarna z Burdy! Piękny kolor.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńSuper kolor :) kieszenie ostatnio bardzo mnie kręcą - są bardzo wygodne :D
OdpowiedzUsuńświetna! ciekawe sa te marszczenia dekoltu
OdpowiedzUsuńWiesz co? Zielona wygląda o niebo lepiej niż czarna :-) Rewelacja! I tak samo z poprzedniego postu ta szara dla siostry. Zauważyłaś potencjał w modelach, które by mi umknęły, brawo!
OdpowiedzUsuńFantastyczna! Kocham ten kolor:)
OdpowiedzUsuńKolor faktycznie niesamowicie odmienił sukienkę - na tą ze zdjęcia z Burdy w ogóle nie zwróciłabym uwagi, a tymczasem Twoja wygląda świetnie. A jest jakaś szansa zobaczyć sukienkę na modelce?:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo prawda ten kolor całkowicie odmienił sukienkę, jest cudny! sukienka wyglada ciekawiej niż ta czarna z Burdy!
OdpowiedzUsuńsliczna ta sukienka oj sliczna,jak zmiana koloru duzo robi!!!!!
OdpowiedzUsuńśliczna sukienka, kolor i fason, o wykonaniu nie wspomnę! Bardzo ładne rzeczy szyjesz, chętnie zobaczyłabym je na Tobie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie można jej zobaczyć na tobie. Kolor bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuń