Jakies 2 lata temu, gdy ja jeszcze nie czulam "pociagu" do szycia moja mama uszyla dla mnie sukienke. Niestety ze wzgledu na dosc duza odleglosc zamieszkania miedzy nami i w zwiazku z tym braku przymiarki, sukienka wyszla troche przy duza. Obiecalam mamie, ze sama ja sobie zweze, niestety na obietnicy sie skonczylo i przeczekala w mojej szafie cale 2 lata. Dzis jest jak znalazl z racji coraz bardziej powiekszajacego sie mojego brzuszka z racji tego ze sama zostane mama :-) Cudownie, ze nie trzeba zwezac, bo nie cierpie prucia i poprawek!
Sukienka zostala uszyta z Burdy Plus :
Zaraz, czy ja coś przegapiłam??!! GRATULACJE OGROMNE!! Może mama po prostu miała nosa? ... ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję !
OdpowiedzUsuńa sukienka fajna ,dobrze,że obejdzie sie bez prucia ;)))
Gratuluję!! Cudowna wiadomość :) Życie jest praktyczne jak widać ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochane! Na Maluszku bede eksperymentowala z szyciem ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję BRZUSZKA i sukienki:)
OdpowiedzUsuń