Madzia w końcu do mnie dojechała. Bluzką była zauroczona. Przez weekend przekopała wszystkie moje "Burdy" i wyszukała dla siebie kilka fasonów do uszycia, także już wiem co mam dalej szyć. Prace będę pokazywała w trakcie szycia. Oto pierwsza z nich :
Muszę powiedzieć, że na moją siostrę dobrze się szyje, bo na nią wszystko pasuje. Nosi rozmiar 38, więc wystarczy abym zrobiła wykrój w rozmiarze 40 i już nie nadaję na szwy. Po uszyciu wszystko leży jak ulał! :-)
poniedziałek, 28 marca 2011
wtorek, 22 marca 2011
Wiosenne porządki i wspomnienia
Ostatnio wzięłam się za wiosenne porządki, przetrzepałam wszystkie szafy... mojej mamy i co tam znalazłam...?
Same skarby!!! Mnóstwo różnorakich materiałów, niektóre przeleżały u niej nawet 15 lat, istne perełki, takie trudno dostać w sklepach. Mam mnóstwo pomysłów, tylko czasu strasznie brak, ale pocieszam się tym, że dni teraz będą już dłuższe i dzięki temu będzie można tworzyć ciekawe rzeczy.
Materiałów nie obfotografowałam, będę z nich pokazywać prace w trakcie szycia.
Za to chciałam pokazać moje stare zeszyty ze szkoły krawieckiej, które również przechowały się u moich rodziców. Jak miło, że dawno się ich nie pozbyli, tylko trzymają jako pamiątkę ;-)
Tak kiedyś wyglądały lekcje materiałoznawstwa :
A na takich figurkach "człowieczków" uczyliśmy się projektować ubiory. Często malując im stroje, lub wyklejając z różnorakich tkanin :
Była w szkole lekcja technologii, na której to tworzyło się szablony ubiorów, ale ja często korzystałam z samouczków, z których wcześniej uczyła się jeszcze moja mama :
W chwili obecnej, najczęściej korzystam z "Burdy" i "Diany". Bardzo często modyfikuję zamieszczone tam wykroje, dodając kieszenie, patki, kombinuję z rękawami, itp. Z "Burdy" nie szyję tylko spodni dla siebie, dlatego, że mam jeden standardowy wykrój na spodnie, które zawsze na mnie idealnie leżą. Te z "Burdy" wychodzą raczej dziwnie nie naturalnie. Za to z wszelkich bluzek i spódniczek, marynarek jestem bardzo zadowolona!
Ostatnio moim szyciem zaraziłam dwie moje młodsze siostry. Jedna już kupiła maszynę do szycia, włącznie z kuferkiem pełnym super akcesoriów przydatnych w szyciu, a druga myśli nad oryginalnymi ciuchami, które mogłabym jej uszyć, a ona chętnie by je sprzedawała ;-) Co z tego wyniknie? Zobaczymy :-)
Same skarby!!! Mnóstwo różnorakich materiałów, niektóre przeleżały u niej nawet 15 lat, istne perełki, takie trudno dostać w sklepach. Mam mnóstwo pomysłów, tylko czasu strasznie brak, ale pocieszam się tym, że dni teraz będą już dłuższe i dzięki temu będzie można tworzyć ciekawe rzeczy.
Materiałów nie obfotografowałam, będę z nich pokazywać prace w trakcie szycia.
Za to chciałam pokazać moje stare zeszyty ze szkoły krawieckiej, które również przechowały się u moich rodziców. Jak miło, że dawno się ich nie pozbyli, tylko trzymają jako pamiątkę ;-)
Tak kiedyś wyglądały lekcje materiałoznawstwa :
A na takich figurkach "człowieczków" uczyliśmy się projektować ubiory. Często malując im stroje, lub wyklejając z różnorakich tkanin :
Była w szkole lekcja technologii, na której to tworzyło się szablony ubiorów, ale ja często korzystałam z samouczków, z których wcześniej uczyła się jeszcze moja mama :
W chwili obecnej, najczęściej korzystam z "Burdy" i "Diany". Bardzo często modyfikuję zamieszczone tam wykroje, dodając kieszenie, patki, kombinuję z rękawami, itp. Z "Burdy" nie szyję tylko spodni dla siebie, dlatego, że mam jeden standardowy wykrój na spodnie, które zawsze na mnie idealnie leżą. Te z "Burdy" wychodzą raczej dziwnie nie naturalnie. Za to z wszelkich bluzek i spódniczek, marynarek jestem bardzo zadowolona!
Ostatnio moim szyciem zaraziłam dwie moje młodsze siostry. Jedna już kupiła maszynę do szycia, włącznie z kuferkiem pełnym super akcesoriów przydatnych w szyciu, a druga myśli nad oryginalnymi ciuchami, które mogłabym jej uszyć, a ona chętnie by je sprzedawała ;-) Co z tego wyniknie? Zobaczymy :-)
piątek, 11 marca 2011
Następny karnawał dopiero za rok...
A o to kilka zdjęć z karnawału. Na jednym jestem ja we własnoręcznie przerobionych spodniach indiańskich.
piątek, 4 marca 2011
Wyróżnienie od Susanny
Dzisiaj dostałam wyróżnienie od Susanny.
Kompletnie się nie spodziewałam, ale to bardzo miłe wyróżnienie. Sprawiło mi radość ogromną! :-) Jeszcze raz bardzo dziękuję.
Wiem, że zasady zabawy są takie, że należy wybrać teraz 10 blogów, które ja z przyjemnością odwiedzam i tu zaczęły się schody. Jest tak dużo cudnych, kreatywnych kobiet tworzących i wkładających serce w swoje prace, a potem chcące to wszystko pokazać, pochwalić się tym, że nie potrafię wskazać tylko 10 blogów. Wyróżniam Was wszystkie, które odwiedzają mój blog i do których ja zaglądam.
Natomiast chętnie podzielę się z Wami tym co mnie uszczęśliwia :
Kompletnie się nie spodziewałam, ale to bardzo miłe wyróżnienie. Sprawiło mi radość ogromną! :-) Jeszcze raz bardzo dziękuję.
Wiem, że zasady zabawy są takie, że należy wybrać teraz 10 blogów, które ja z przyjemnością odwiedzam i tu zaczęły się schody. Jest tak dużo cudnych, kreatywnych kobiet tworzących i wkładających serce w swoje prace, a potem chcące to wszystko pokazać, pochwalić się tym, że nie potrafię wskazać tylko 10 blogów. Wyróżniam Was wszystkie, które odwiedzają mój blog i do których ja zaglądam.
Natomiast chętnie podzielę się z Wami tym co mnie uszczęśliwia :
- Uśmiech w oczach mojego męża,
- Gdy rano budzi mnie słońce,
- Poranny marsz do pracy parkiem wśród śpiewu ptaków budzących się tak samo rano jak ja,
- Jazda na rowerze,
- Kochane twarze moich najbliższych,
- Słodkości ;-),
- Gdy przyswajam sobie kolejne słówka z języka francuskiego, uwielbiam dźwięk tego języka,
- Gdy dotykam tkanin, widząc co może z nich powstać,
- Przeglądać czasopisma z wykrojami, np. Burdy
- Szyć, szyć i jeszcze raz szyć!
czwartek, 3 marca 2011
Przeróbka - spodnie na bal przebierańców
W Weekend wybieram się na bal przebierańców, przebranie obowiązkowe! Wpadłam na pomysł przebrać się za Indiankę. Z szafy wyciągnęłam stare sztruksy i w taki oto sposób przerobiłam :
Do tego będzie założona brązowa kamizelka skórzana z frędzlami i mnóstwo "indiańskich" gadżetów ;-)
wtorek, 1 marca 2011
Pyszna tarta orzechowo - krówkowa
Jako, że wielkimi krokami zbliża się tłusty czwartek, chciałabym Was namówić tym razem nie na pączki, ale na równie mało dietetyczne pyszne ciasto.
Przepis wypatrzyłam na tej stronie :
i nie potrafiłam się oprzeć!
Jest to tarta orzechowo - krówkowa. W ogóle tartę piekłam pierwszy raz w życiu i nawet super mi wyszła i stwierdziłam, że to żadna filozofia, choć do tej pory podchodziłam do niej jak "pies do jeża" ;-)
A oto przepis :
Składniki:* 180g mąki
* 2 łyżki cukru pudru
* 100g masła
* żółtko
* łyżka śmietany
(wszystkie składniki oprócz mąki i cukru rzecz jasna, powinny być zimne)
* puszka masy krówkowej (400g)
* ok. 250g orzechów arachidowych (100g solonych i 150g niesolonych)
Mąkę przesiewamy razem z cukrem, dodajemy masło i siekamy nożem, dodajemy żółtko i śmietanę i zagniatamy krótko jednolite ciasto. Wkładamy do lodówki na mini. 2 godziny, następnie rozwałkowujemy okrąg, przekładamy do formy na tartę, nakłuwamy widelcem i pieczemy ok. 30 min. W 180 stopniach. Do miski przekładamy masę krówkową i orzechy, dokładanie mieszamy (na początku idzie opornie, ponieważ masa jest gęsta). Przekładamy na wystudzone ciasto i zajadamy. Dobre jest również zimne, prosto z lodówki.
Mąkę przesiewamy razem z cukrem, dodajemy masło i siekamy nożem, dodajemy żółtko i śmietanę i zagniatamy krótko jednolite ciasto. Wkładamy do lodówki na mini. 2 godziny, następnie rozwałkowujemy okrąg, przekładamy do formy na tartę, nakłuwamy widelcem i pieczemy ok. 30 min. W 180 stopniach. Do miski przekładamy masę krówkową i orzechy, dokładanie mieszamy (na początku idzie opornie, ponieważ masa jest gęsta). Przekładamy na wystudzone ciasto i zajadamy. Dobre jest również zimne, prosto z lodówki.
Smacznego!!! :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)