poniedziałek, 31 stycznia 2011

Projekt bluzki do uszycia

Tak będzie wyglądała moja kolejna praca, którą zaplanowała moja młodsza siostra, bo to będzie bluzka dla niej.
Wykrój pochodzi z nowej lutowej "Burdy"

Jest bardzo prosta i wdzięczna, myślę, że łatwo i szybko ją wykonam. Tkanina też już jest i to od jakiś 2 lat, została kupiona i schowana do szafy, ale za to teraz jest jak znalazł i świetnie się nada do tego celu.
A tak zakwitł pierwszy hiacynt u mnie na kuchennym parapecie, powiało wiosną ;-)

piątek, 28 stycznia 2011

Spodnie męskie

Spodnie są już gotowe, ale jestem z siebie dumna!!! Po długim czasie zasiadłam do maszyny i nadal pamiętałam jak się to robi. Bałam się zamka i zrobienia dziurki na guzik, a wyszło bezproblemowo. Prułam tylko jeden raz, bo okazało się, że spodnie były ciut za luźne w pasie.

A tak prezentuje się w nich mój Kochany Model
Ogółem mój mąż ma 194 cm wzrostu i potrzebowałam 1,60 cm sztruksu o szer 1,50 (był nawet odrobinę szerszy), zamek do spodni, nici już miałam - koszt 40 zł. Radość ze spodni mojego męża - bezcenna :-)
Następna w kolejce do "uszytku" jest moja najmłodsza siostra Madzia. Na nią będzie się dobrze szyło, dlatego, że jest szczuplutka i każdy wykrój z "Burdy" pasuje.

czwartek, 27 stycznia 2011

Spodnie męskie, przygotowanie do kroju.

Moje pierwsze prace rozpoczynam od spodni męskich dla mojego męża. W sumie do tej pory z racji tego, że mam bardzo długie nogi i żadne sklepowe spodnie na mnie nie pasują to najwięcej w swoim życiu naszyłam się właśnie spodni.

Uwielbiam poruszać się w gąszczu wykrojów...;-)







Moja siostra często tak miała, że miała ochotę sobie coś uszyć, ale gdy tylko dochodziła do zrobienia szablonu, często zaniechała całe to przedsięwzięcie...ciekawe dlaczego? ;-)


Przygotowany wykrój spodni






Kolejną czynnością, jest wykrojenie wykroju z papieru i ułożenie go na tkaninie :
Tak jak dla mnie dodaję więcej w długości na nogawkach, tak też jest w przypadku i dla mojego męża.

Wykrój spodni wzięłam z tej oto "Burdy" :

Tak prezentują się spodnie w całości. Szyję je z ciemnobrązowego sztruksu :

Dziś lub jutro postaram się je uszyć i zamieścić kolejne zdjęcia z mojej pracy nad nimi.


Muszę jeszcze poćwiczyć robienie dziurek w spodniach żeby zapiąć guzik. Nie wykonywałam tego całe lata świetlne, zawsze zostawiałam tą czynność do wykonania dla mojej mamy. Wiem, że to jest proste, ale mi zawsze sprawiało trudność ;-)


środa, 26 stycznia 2011

Przedstawiam Wam moją Przyjaciółkę

Dziś krótko o tym na czym pracuję, a mianowicie jest to stara, ale ciągle sprawna maszyna do szycia Łucznik.

Mam ochotę na coś nowszego, lepszego, ale póki nie nabiorę wprawy i przekonam się, że na pewno chcę się tym zajmować, będę eksperymentowała na niej.





A oprócz tego w mojej kolekcji jest pokaźny zasób "Burdy". Drugie tyle znajduje się w kolekcji u mojej mamy.




Wszystkie te egzemplarze są przeze mnie przewertowane tysiące razy.

Uwielbiam w nich szukać inspiracji...

wtorek, 25 stycznia 2011

Tak to się zaczęło

Ukończyłam szkołę krawiecką. Niestety oprócz dyplomu ze szkoły pozostały mi raczej średnie wspomnienia. Pamiętam pierwsze zajęcia na których uczyliśmy się szycia na "sucho", a mianowicie było to szycie na maszynie bez nici, za materiał posłużyła nam kartka papieru. Pamiętam to jak dziś, dziwiłam się dlaczego nauczycielka kazała nam tak w kółko szyć, tym bardziej, że ja już w swoim życiu uszyłam nie jedną sukienkę dla lalki na maszynie. Wydawało mi się to okropnie nudne i prawie przysypiałam przy tej maszynie. Oparłam głowę pod rękę i dziurawiłam tą kartkę beznamiętnie. Do czasu kiedy nie dopadła mnie nauczycielka i władczym głosem stwierdziła : "oj, Sylwia z Ciebie to krawcowej na pewno nie będzie!" Miała rację, bo kończąc tą szkołę wybrałam studia w zupełnie innym kierunku. Dziś mogę powiedzieć, że miała rację, ale do pewnego momentu. Od pewnego czasu coś mi w duszy gra, czuję, że jakaś siła ciągnie mnie w kierunku szycia. Może jestem obciążona genetycznie, bo moja mama jest z wykształcenia krawcem ( jakie cuda ona potrafi tworzyć!!! ), a może to dar, który trzeba zacząć szlifować? Nie wiem, ale nie przekonam się o tym nic nie robiąc w tym kierunku. Dlatego ten blog, na którym będą znajdowały się moje potyczki z nożyczkami ;-) i nie tylko, bo będę pisała o wszystkim co kocham.